A! O średniowiecznym władcy!
I że Koza czyta sobie czasem po polsku raz z większym zrozumieniem, raz z mniejszym. Dziś będzie o tym słabszym kojarzeniu faktów przy jednoczesnym rozważaniu o hierarchii w średniowiecznym społeczeństwie i wymyślamiu listy gości na przyjęcie urodzinowe.
Zadaję Kozie kilka pytań na koniec „wykładu” o średniowiecznej władzy. Potem wychodzę. Niech dziecko bez bata nad głową odpowie na zagadnienia pisemnie, a ja pójdę robić swoje.
Koza zadowolona. Przepisze kawałek zdania stąd, kawałek stamtąd. Wstawi jakiś fragment obok innego i nie musi się cackać. Wie, że im szybciej się z zadaniem upora, tym szybciej powróci do obmyślania szczegółów szykującej się imprezy, jaka ma się odbyć z nadchodzących kozinych 13-tych urodzin. Po prostu widać, że gdy tylko odeszłam w kuchenną siną dal, główka córki pracowała na pełnych obrotach. Ale niezupełnie nad średniowieczem, bo przedłożono mi potem „do kontroli” następującą składankę: „...kto wzniecał bunt przeciw panującemu, nie tylko łamał prawo, lecz także popełniał ciężki grzech i przyczynił się do rozwoju kulturalnego naszego kraju”.
Yyyy...
Za taki skrót myślowy... to... to należy się Kozie... tylko jedno:
Amen, sister!*
*(Na wesoło po naszemu... „Popieram i to w całej rozciągłości!” ;-)
Ps. 1 Zdanie kompletnie swobodnie złożone przez Kozę pochodzi z fragmentów dwóch różnych zdań z podręcznika do historii i społeczeństwa „Wczoraj i dziś” autorstwa Grzegorza Wojciechowskiego.
Ps. 2 (Witam nowych czytelników, tym razem oficjalnie: Allochtonkę, Piotra, i kolejną Anię, i Lidię K., Agnieszkę J., kammaę, Makową Panią, Martę Wilson i Elę G. Obyście z tych lekcji wychodzili o wiele bogatsi, tak jak Koza ;-)
„...kto wzniecał bunt przeciw panującemu, nie tylko łamał prawo, lecz także popełniał ciężki grzech i przyczynił się do rozwoju kulturalnego naszego kraju”.
OdpowiedzUsuńhaha, jednak racja!
Na uniwersytetach taka umiejętność łączenia fragmentów zdań jest bardzo przydatna. Nieważne, co się pisze, byle, by był przypis :)
Hahaha... Mówisz, że nikt nad samą treścią się nie zagłębia? Grunt to źródło? NIeźle :-)
Usuńświetna andegdotka :)
OdpowiedzUsuńDziękuję. :-) Dzielę się chętnie, bo bardzo postępowa ;-)
UsuńTa Ania to chyba ja :) I tak czuję się wzbogacona :) Przyznam po prostu, że potwierdzone zostały moje nieśmiało na lekcjach historii stawiane tezy - nie raz mi się wydawało, ze bunt przeciw władcy mógł się przyczynić do rozwoju kulturalnego, a jakże! ;)
OdpowiedzUsuńTak jest. :-) Ania to Ty :-) Hahaha... bunt przeciw władcy okazuje się motorem dziejów ;-)
UsuńJak się okazuje nic nie przebije "humoru z zeszytów" ;))) Chociaż jak się nad tym zastanowić... to kto wie, może w tym jakie ziarenko prawdy jest ;))))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Pewnie! Na moje to było ziarenko, z którego wyrosło niejedno "ziółko" bez którego historia świata wypada blado ;-)
UsuńAmen i to jaki...taka mądra bez wysiłku tak Koza...po mamie...
OdpowiedzUsuńKomplement zawsze mile widziany, ale przysięgam Ci, że Kozie towarzyszył nieziemski wysiłek przy tworzeniu tego "arcydzieła" ;-)
UsuńDaj znać kiedy w końcu wyjdzie książka "Złote Myśli Kozy i Kozaka" :-)
OdpowiedzUsuńLOL Chyba blogowy zbiór opowiadań wystarczy ;-)
UsuńKoza nie katuj dzieci tym średniowieczem nawet bardzo bardzo bardzo polscy Polacy tego nie wiedzą ,wystarczy że będą wiedzieli że było średniowiecze ,teraz coś mniej godzin historii jest w polskich szkołach i czy tam jeszcze uczą o średniowieczu śmiem wątpić
OdpowiedzUsuńMówisz, że za wysoką poprzeczkę postawiłam? ;-) Koza niewątpliwie by się z Tobą zgodziła... :-)
UsuńDroga Sylabo, pisze w komentarzu bo nie wiem gdzie bym mogla napisać. Widzę, że nie bawisz się w łańcuszkowe blogowe wyróżnienia ale przeczytałam to już po fakcie i cię taką blogową nagrodą wyróżniłam. Jednak nie jest to nagrodą zobowiązująca do odpowiadania na pytania i nominowania następnych blogów.Po prostu lubię Twój blog i jest on jednym z kilku, które tak chętnie czytuję i wyczekuję kolejnych lekcji z Kozą. Pozdrawiam ciepło Ania.
OdpowiedzUsuńAnno Kochana, dziękuję Ci bardzo gorąco za wyróżnienie. Nie gniewam się absolutnie, wręcz się cieszę, że moje zmagania nie są zawieszone w próżni, że ktoś widzi w nich jakąś wartość. Pozdrawiam Cię seRRRdecznie! I dziękuję, że o tym wyróżnieniu wspomniałaś. Bo niezobowiązujące to prawdziwe :-) I miło mi tylko z tego powodu.
Usuń